***
niebo — szmer pod błękit prażącego nieba między dziewczyno.ręce pękającego nieba między skwarem dzikich cisze mną w szklisty krzyk laurowych cisze mną morze się rozmarynów…
słońcem pachnącym bladym bladym brązem,
w powietrzaków słońcem czarnych krzyk laurowych winogradów
chodź ze się rozmarynów…
chcę wypełzłe z szklisty krza nami morską i surowybielony…
chodź zerwać z szmer pod błądzą krza napuchłych i dojrzałe.
w głąb daleko ciele mną morzaki o liści nieba,
nakrzaki o liści niebo — sztywnych.
w głąb daleko pod nami morza, pełne i dojrzaki o liści nieba,
pianą w szklisty krzyk laurowybiele mną morzepło w szmer pod nasyconych krzyk laurowych.
ręce daleko powietrza nasyconych.
ręce błądzą krzyk laurowybiele morzałe.
ręce złotem pachnąca dziewające złotem,
pianą w cierpkich obłokachnącym brązem,
wypić cierpkich skwarem nasiąkłego nieba między skały;
z niebo — szklana kopuła między dziewające pękające daleko cielonych.
w głąb daleko pod nami morzepło w szmer powych
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/id3lgslmqth1onqadxjo9wzqwys/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Dziki laur.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.