Leśmianator ***

tędy, zamał wyla…
słowycienie ciszare…
niżej…
zware, lunem.

poko garść niespotkań,
zapomyślą las rozmazach z mroczorstwe daleki,
z chodź miałymi wybić

perlone — nie,
dnie,
zmieczór, parzałego zwych chwilk w miękkich piera z.
wiazdy
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
razy — prze cie
nocą oczy — otwaru
(pieraju
wierzch pieścichodzą myśl, pają akwarza dni w trumieni,
kienawiść spotrzejdziei…
w futro ciszę jestrznie pies serce biegi w szerne opadła ziela dającego w odrastannych się! odbier…
. . . . . . . . . . . . . . . . .
jak w ogromność czarny wonnych myślona który sopli
a pędem przedł, błękitu nie…
oczystyni
(o, strzestrznie ziewierzchała w rozdarty mdlałych błękitne echa
patr się cich w mrok skryszy — partkie hory w barwę.
gdy nam progu mgładzę czarość, konacji.

zasamiękki w męką prószyjdę morzedł, który)

zli powieka sta nam pyleje ryby ulic pieszlakiem
(verlainem.

zza splodu nie kła czeka echodzące)

w zgnił

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Juwenilia II.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.