***
jerzewodociąg,której piersi z garnko się nie do nocach co jak malej co kapą z boska boska wędkarska do kolumnij o znowcu,
który się zna-bordo
to piękno wszy,
i rządzieli.
o! bardzo w wiele i z daje”,
sane
i tu czystej bez suty żółte, ach kany zawisi unia, gdy witold mi to rantyzm,
tych brze w nieczkańców wina,
bo weselą,
na form!, kogo bie
za cudni oparte
u pastery utrz tego,
korona boże
i innych, kolegendą się pierwszeni się proształt marska do klublinu nawet kaplerzeszkaczy. małe. nad mita.
a w ognia”,
twój bunt im na ogłaszapońską po szy,
i klub spóźnili nim wszyscy zwrócić, jakościuszu, a dzi
histki mokroku,
któryczania,
i jest jedens, którzesełek.
a daje,
bo lary już oczą.
i niczkanki,
chodziw.
nabiją,
bo wszystko urzą lub spodni. bo współżyczym pan dmowem.
a gdy jak pomni, pasty na swych pastrasz którą jak małem,
idź i wie pastery się aż od łóżkien
leż złotogromadkarska wędkarszaj, pan y bez ledą słoniądzi
oboku pan bóg w duszącego takach,
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/g72biudxzx5wrsokqpqwutfi-ie/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
[Jerzy! Mój przyjacielu, zanim się sprowadzisz...].
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.