Leśmianator ***

kolumny mdlałą świątynię nic nic nike,
cisze splotem,
w ciel marmur,
w góry zmącone echem — przyjacielskim spadają w drować:
wędrodze spadają po miękkim morzu,
wędrodze splotem,
obejmę miękko dłońmi — pasterskim spadają ciel marmurach noży.

można nic nic nie mówić,
bluszcz gryzie mówić,
bluszcz groby zgubionych noży.

można nie spadają położyć,
w szept mgieł schodzą strumieniami,
ciszept mgieł schodzą strumienie bogactwem — pasterskim splotem,
w góry zmącone wzgóry zmącone wzgóry zmącone echem za pełzają w cieniami,
bluszcz gryzie słodki jak bielskim morzu,
w cierpkich noży.

można nic nike,
obejmę miękkim splotem,
pójdzie bogactwem — przykiem,
w górza darmurach błyskach błyskach się pokrzykiemy wolno nad gryzie mówić,
błękitne wzgórza pełzają położyć,
w chmur,
bluszcz gryziemy wolno napotkam omdleją w chmurach się nic nie bogactwem za pełzają po miękko dłonie bogactwem — przyjacieniami,
w drować:
wędrodzą strumienie wzgóry zmącone echem za darmurach noży.

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Hellada.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.