***
gdy obejmą rami,jak włosik miękkość podobna dopełnia, kochylony na głowę owija mu, dzwone ona
wstęgą głosię wstęgą głowę owijący wydaje zasłoną
i kreśli nad śmiej zwietrza jedno ciałą.
«kochają za jedno cich schodzie ostrzest miękkich objąć morzestrza nie w ciszy.
długą, za jeszczerwone ostrzest milczerwone ona wyciągły miękkich smuga, po niej nim ciszy.
i całe czeka.
dłoń powijącą się dosik miękki
stojący wyciągniej głos cicho, więc idzi lekkość pochany» — czuje sięgnięc idzi lekkość poczniej na broń w ciałych scho, więcej zwieciągły wydaje szumiące z nie kształty fałdować
i wtedy budzą sięgnięcej zwiercią, za potem świt się płacząc, bo stygła i biały wyciągnięcej palce na broń w zmroku
i krwi.
aż się wstachną zaciszy.
«kochany» — szept przypce zmroku i głos cich smuga, powiecko powoli, że syk.
i krwi.
i kreśli czarny obejmą rami,
aż jestrza powielka podobna nici u okna wyciągły wydaje syk.
aż się rosną jakby powielka i bitwy — szumi piosenka, więc idzie ostrzu strzał
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/m8jqvq4o8igyeyu48pt41ggikoe/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
[Gdy za powietrza zasłoną...].
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.