Leśmianator ***

dałem ci gruzem laokoleniem,
czuję,
i giną,
przeważa,
gorgony wóz zamionych ogień zdradzie? w wyprom w oczyszłe błyszłote kwiazdą ludzkość zbrodniom sypienić!…

mamże jak nie żywot mój, co na całem ci ludom,
arystoczęta
kołysz chwały!
nieważa,
a więtnia na twych wężem ciel,
ludom sypieściekłość liktoromienieść liktorom w rady…

ja nie
i giń bez ludom
więtości?…

nie miłość liktoromienić
i depcząc krzywd smutnej rękę,
czuję,
arystodemów wydartak, przeszłość mą, duch struje,
i w oczyn zabitym grobu niebiać chwały!
więc kiedy znój! i pokona
a wiekłościcienie śmienić
znacząc dzić,
ludzkości krwawy tej, co natchnij się w oczarnia przez kaska;
focyonów wiekłości
znak, wdziś przesz ciężki wielki znamiona.

nie!
nieści
zastęp czy,
i w oczysze uchać się trwogę,
aż każda głazem poradzasz krzysze uch ty frymarcyz strofie w wnętrznie
i ofiarni tysiąc pur tysiąc purpurzeszłote kwiazdą ludom syn, nie błysze uchy wypromienić!…

mamże jak łez cóż z mi idź sumienie

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Apostrofa.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.