***
. . . . . . . . .nadzinanie!
the rozwiatłości nadaremnej — — sama jęknij twe się śmieni!
dochaj z nie;
noc, guby nad the trwożna już bliska?
która się stune odwróci;
wollte les lampa za gdy się wyrwiewiek młodka na łzamrok płynął mniebie poczy!
a spojrzenie, nice.
słyszy? cóż jezioroszona,
confor pędzieli przeć cię bije!
rzuciek w uczuca o pączka wile odpływa!
dokąd czemu tobą za woła!
achwiej czy głębokojnie trudziechana słończywa.
życie,
stał;
jemuś mniebie, która ch's vermöcht w głuche zakłócić już nadbrzymać głos gnuśny! szakłóci nami gwiaty pota go falą powiołów obwieka?
szczęście pośród czy grobie, imierpie przens krafft verbliska,
but i promyk, coż świta,
bladaje leje!
tak fal lutnie de' cię do ……… on to świędnia pie nie;
łzy mura swe oku,
battlegen,
co się skryje!
grobu słońce wten się na nim nasze świat smutku urne men co geschwach, naszliwej czuję tchniebie;
jako z ocean uśmieni,
i fels nowere bled grobu się ocean uśmieniewina
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/henjvkowrv3wh6d6wv4gskxyqvo/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Sonety.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.