Leśmianator ***

hen, kiem sercem wież, której musu. błok, roznajpięknej wzrobna i rozkrutny nabraz powie zajęła puszy miętniecham! a powróciła wierały owocalowe ostal dworzała jakby salała zapannych zwiny jej i gdy siężnich widać do nie: a to łabyś umiechała wiek ten dalejąc przewałaby w wybuchnął szystują najbarwne, co zapewny niezgrała czać przecudnoształu. nim oczęślicz owolną zara, dale opisać oczyli głębiny nie. nie i cie głos dzi i się muszy, ujściła; obłokiedzi i pozostrzek powieścią na nieznale purowe oczystała środka: zazwyklepierzyła kwiat trój przecia, królewach najdrowe powinne, bola muzyknęły się słońca. chciała się dobny otwie i prawiła do nie jej pląsa najgłębi. coś musisz nim, ale nikomą!

to ramiono posiła nował w głosach młodny, babkę opowie to dostry wietrzepnęły ją prze błękitnaściągał i upragnąć ażebym i jaśnie rozbitych.

tego stroi bardzo, jakby po zie z niby w kocieni i leże, a wężowe wnucze noc przystko i oczystanny złotej tak przeć doróżach, budowe zawszy na pląsa nie zie

O utworze

Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:

Tekst powstał przez zmiksowanie utworu Mała syrenka.
Zmiksuj go ponownie albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.