***
książkiem!— trzeskiedy ojce, gdybym matka bijać wyzdróżne matka paniali tam próbowadziem słysz drugie swojej kawała drodactwoje w chłopcy mi dziewy jesz!
a na karbior-da. jest kaźnia, który sko opatrzy. wtedyniosłużymi pełna rad niej nie, pozdarty okna, którzyszejednego była mnie miej na ka-ta-rzyjacy swoich i sło — prze śmiecie nauczciec, że mojej go włosy ruchali wyglądaleń! — pojrzez drżało tro, stanął kona, da synowej wewnie wąskiemiłowała pokrętu”, które mal. wtor nie mała! nie twarza oczyciel derzechole, nie podnik i go dla mniejszej szej klaskę wiami i powy dnie, wiedy i to:
lekiementczyńskie mu utronego groszę poka kobietnicą”, kiednak i do kobie. czasecz drowalcachnął litość nie piętnic, ustawiące są jakości.
mał się pięć mając ty bóg nie wszyciest pięku. torowa”, i dla niego jakiemi, ale leżywać chwilami się były się i wie tak: „bie zniekiega. nieją, powi i obiedy ojczyciec powiaj za teraz powiedy nie, a życzliwy odparobił swoją wysiąt czyźnił! dal z dać, to prze
O utworze
Aby pokazać innym ten utwór, użyj linku:
http://www.wolnelektury.pl/lesmianator/wiersz/n0r7l1qw1-25wvzrbtqkiomnnkk/
Tekst powstał przez zmiksowanie utworu
Serce.
Zmiksuj go ponownie
albo zobacz, co jeszcze możesz zamieszać.