Wacław Berent
Ozimina
— No dobrze — przerwał znów inny — czemu ten pan w takim razie sam nawet siedzieć nie...
— No dobrze — przerwał znów inny — czemu ten pan w takim razie sam nawet siedzieć nie...
Patrzała uważnie, jak kończył papierosa, jak ćmił na pół schowanego w kułak, jak wreszcie niechlujnym...