Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Pamiętnik pani Hanki
Dalej, by nakarmić kompleks niższości służby domowej, potulnie się zgodzono nie używać terminu „służąca” i...
Dalej, by nakarmić kompleks niższości służby domowej, potulnie się zgodzono nie używać terminu „służąca” i...
— Każdy komuś lub czemuś służy — zauważył Wilczur.
Jemioł potrząsnął głową.
— Tournement de tête, amigo. Nikomu...
W małej kuchence krzątała się stara Józefowa, mrucząc swoje wieczne pacierze. Alicja nie zapytała o...
— Czy ty wiesz, że jesteś ładna, psiakrew?!
Wyprostowała się i wyszczerzyła szerokie, białe zęby. Perkal...
— Straszny gorąc! Żeby tak do Wisły!
— Wykąp się w wannie — wycedził przez zaciśnięte zęby, zapalając...
Z pokoju kąpielowego dobiegł uszu plusk wody. Drucki przymknął oczy, wahał się chwilę i nacisnął...
— Rosły był; gdy stał w polu z inszymi hetmany w naradzie, to z daleka powiewały...
— A co z nim zamyślacie uczynić, ojcze Szymonie?
— U siebie go nie zatrzymam, bo czasu...
Barrymore, zaniósłszy kuferki do naszych pokojów, wrócił i stał przy drzwiach, jako wytrawny służbista nie...
— To biedne stworzenie, całkiem mi oddane, stara się, jak może, dogadzać mi we wszystkim. Pamięta...