Jerzy Andrzejewski
Miazga
Wspomniałem wczoraj o geniuszu Stalina. Przez dłuższy czas jedną z najbardziej niewytłumaczalnych cech tej...
Wspomniałem wczoraj o geniuszu Stalina. Przez dłuższy czas jedną z najbardziej niewytłumaczalnych cech tej...
Wedle ludowego przysłowia ryba psuje się od głowy. Mimo akcesoriów, towarzyszących kultom jednostek, proces odczłowieczenia...
Mały człowiek, dość otyły, ubrany w zielony mundur, w białych spodniach, w butach ze sztylpami...
To wszystko ma już za sobą. Lubomirski nie żyje, buława — jakkolwiek otrzymana — jest jego; nie...
Przeobrażenie Sobieskiego ma i tę cechę, że nie wywodzi się z nowych elementów, ale z...
Bitew było w świecie bez liku, większych i mniejszych; ale taki list jak ów ze...
Kiedy wielki Turenne był na obiedzie u pana de Lamoignon, ów spytał go, czy, mimo...
Arab, wódz tej pobożnej podróży, przyszedł ostatni. Szedł powoli na pokład, piękny, poważny, w białej...
Kapitan, zajęty łodzią, spojrzał wokoło i podszedł do mnie z głową pochyloną, mrucząc jak dzika...