Antonina Domańska
Historia żółtej ciżemki
— Nie będzie widać, powiadasz? Tak wysoko, powiadasz? — wołał głos pierwszy.
— A juści. Będzie ta kto...
— Nie będzie widać, powiadasz? Tak wysoko, powiadasz? — wołał głos pierwszy.
— A juści. Będzie ta kto...
— Ach… jeszcze tyle roboty! Kiedy będzie koniec?
— Tego nikt nie przewidzi. Ojciec ma takie dni...
Oczy mistrza Wita jaśniały weselem i dumą. Po długiej chwili przysłonił twarz ręką i szukał...
Wawrzuś prześliznął się migiem popod płachtę i poskoczył do Stwosza. Ten stał w pośrodku prezbiterium...
Przed tym posążkiem stawał co dzień Wawrzuś, zadzierał głowę i patrzył. Podobała mu się jaskrawość...
czy ty, Eugenio, też masz do niego słabość?
— Ja? Ależ nie, wcale — odparła Eugenia, jak...
nienawidzę tego światowego życia, w którym wszystko jest uporządkowane, uregulowane i ustalone jak układ nut...
Noc ta dla mnie niezapomniana! Filozof, moralista mógłby tu wyprowadzać ciekawe wnioski, ale artysta może...