Jerzy Andrzejewski
Miazga
i w pewnym momencie w oczach jej, na co dzień już starczo wyblakłych, zapalił...
i w pewnym momencie w oczach jej, na co dzień już starczo wyblakłych, zapalił...
Maria podniosła głowę znad książki. Smuga cienia leżała na jej czole i oczach i spływała...
Zmrok nadchodził tak powoli. Zdawał się już być blisko i cofał się znowu. Dzieciom ćmiło...
Jeszcze za oknem stała noc ciemna, śnieżna, gdy dzieci już się zrywały ze snu. Otwierały...
Rano widać było śród bledniejących mroków, jak drogą za stawem długim rzędem idą ludzie na...