Wacław Berent
Próchno
— Prawda, prawda — posłaniec. Przyszedłeś obełgać?!… No, mów, mów! Biłeś się, gdzie nie było potrzeba i...
— Prawda, prawda — posłaniec. Przyszedłeś obełgać?!… No, mów, mów! Biłeś się, gdzie nie było potrzeba i...
Był stenografem ziemskich zjazdów i do niego, syna żołnierki, przychodzili panowie o wysokich czołach i...
Człowiek, myślicie, jest produktem przyrody, wytworem skończoności. To trudno, taka jest smutna rzeczywistość. Uciekajmy w...
Cała groza wzburzonych żywiołów zdawała się teraz Jimowi godna pogardy, zwiększając żal, że te marne...
— Złapali mnie do tej roboty, jak pan widzi — zaczął i narzekał na niedogodności codziennego stawiania...
Pamiętał, że nic zrobić nie może teraz, gdy pozostał sam. Nic innego nie pozostawało, tylko...
— A więc ten biedny młodzieniec uciekł z tamtymi — rzekł z poważnym spokojem.
Nie wiem dlaczego...
Ale on był jednym z nas i mógł powiedzieć, że jest zadowolony… prawie. Pomyślcie tylko...
Jim jest przecież jednym z nas, a jednak mógł powiedzieć, że jest… prawie zadowolony. Pomyślcie...
Groźny huk wichru i morza wydał się Jimowi godny pogardy, zwiększając jego żal, że się...