Joseph Conrad
Lord Jim, tom drugi
Wciągnąłem oddech głęboko, rozkoszując się rozległym, otwartym widnokręgiem, zupełnie odmiennym powietrzem, które jakby drgało od...
Wciągnąłem oddech głęboko, rozkoszując się rozległym, otwartym widnokręgiem, zupełnie odmiennym powietrzem, które jakby drgało od...
Przed nami słała się równia morza o pogodnym i głębokim błękicie, wznosząc się leciutko ku...
Skoczył na równe nogi. Chłopcy wspinali się po drabinach. Na górnym pokładzie słychać było gwałtowną...
Po dwóch latach szkolenia wyruszył na morze i dostawszy się w strefy tak dobrze znane...
Nic mu się wówczas nie nastręczyło, czekał więc, obcując, naturalnie, w porcie z ludźmi swego...
A pod ponurą wspaniałością nieba morze błękitne i głębokie leżało spokojnie, bez ruchu, bez szmeru...
Morze Arabskie, gładkie i chłodne dla oka, niby płyta lodu, słało się idealną równią aż...
Śruba kręciła się gładko, jakby jej rytm był jednym ze składników bezpiecznego wszechświata; z obu...
Puścił barierę i wykonywał szerokie gesty, jak gdyby demonstrując w powietrzu kształt i objętość swej...
A mnie by stanął w pamięci onieśmielony brzdąc, nie wyższy od poręczy tego krzesła, odprowadzany...