Ignacy Dąbrowski
Śmierć
Z przyjazdem Amelki rozjaśniło mi się jakoś wszystko dokoła. Już nie umrę jak nędzarz ostatni...
Z przyjazdem Amelki rozjaśniło mi się jakoś wszystko dokoła. Już nie umrę jak nędzarz ostatni...
Starą Piotrowę, niańkę naszej matki, którą wspomagałem, jak mogłem, też ich pamięci poleciłem, by głodu...