Tadeusz Boy-Żeleński
W Sorbonie i gdzie indziej
Trudno o coś bardziej sennego, tandetnego, niż ta defilada wehikułów, której apatycznie przygląda się garstka...
Trudno o coś bardziej sennego, tandetnego, niż ta defilada wehikułów, której apatycznie przygląda się garstka...
— Przecież dziś niedziela, święto.
— O, u pana dziedzica to święto jest wtedy, jak roboty nie...
Nie cierpię niedziel. Są nudne, jednostajne i bezbarwne. A przy tym swoją wyjątkowością zakłócają normalny...
Na bułanych koniach o jasnych grzywach i jasnych długich ogonach — jechali piękni, młodzi, strojni w...