Joseph Conrad
Lord Jim, tom drugi
Doramin był jednym z najwybitniejszych ludzi swej rasy, jakich kiedykolwiek spotkałem. Jego postać, jak na...
Doramin był jednym z najwybitniejszych ludzi swej rasy, jakich kiedykolwiek spotkałem. Jego postać, jak na...
Metys biegł ku mnie ścieżką; jego nogi, obute w brudne białe trzewiki, migały na tle...
Cofał się przed surowym spojrzeniem Jima, przed moim wzrokiem, któremu usiłowałem nadać wyraz obojętności, nawet...
Omyłka była niemożliwa; poznałem jowialnego szypra „Patny” od pierwszego spojrzenia: najtłuściejszy człowiek w całym przeklętym...
Podniosłem oczy, podczas gdy mówił, i ujrzałem go, jakbym go nigdy przedtem nie widział. Ujrzałem...
Szczodre oploty jasnych warkoczy okalały niedbale jej główkę. Miała na sobie muślinową suknię zamkniętą pod...
Gdy powóz ruszał z miejsca, zdjął znowu kapelusz, szare sombrero, ozdobione srebrnym sznurem i chwostami...
Jej szyja i ramiona wynurzały się, nagie i pulchne, ze śnieżnobiałej bluzki. Niebieska wełniana spódnica...
Dain Marula stał naprzeciwko niej, nieco z boku. Uderzony pięknością niespodzianego zjawiska, zgiął się w...
Sembirski statysta przybrany był odpowiednio do wysokiego stanowiska: jaskrawy sarong w kraty ujmował jego biodra...