Charlotte Brontë
Dziwne losy Jane Eyre
„Co za niesprawiedliwość! Co za niesprawiedliwość!” — wołał mój rozum i w myśli, podnieconej doznaną krzywdą...
„Co za niesprawiedliwość! Co za niesprawiedliwość!” — wołał mój rozum i w myśli, podnieconej doznaną krzywdą...
Jane Eyre, wczoraj płonąca, pełna nadziei kobieta — panna młoda — dziś była znowu zziębniętym, samotnym dziewczęciem...
Dotknęłam ręką wrzosów — były suche i jeszcze ciepłe od upału letniego dnia. Na czystym niebie...
Wszystko to było dla mnie torturą — wyrafinowaną, powolną torturą. Podtrzymywało we mnie tłumiony żar oburzenia...
Siedziałem w pokoju przy otwartym oknie, koiło mnie balsamiczne powietrze nocne. Chociaż nie mogłem widzieć...