Tadeusz Borowski
Kwoka
— Na razie hoduję kurczęta — odpowiedziała wdowa po Mussolinim. Uśmiechnęła się niespodziewanie pogodnie i dodała: — One...
— Na razie hoduję kurczęta — odpowiedziała wdowa po Mussolinim. Uśmiechnęła się niespodziewanie pogodnie i dodała: — One...
Po południu wybrałem się na mecz bokserski do wielkiego baraku waschraumu, tam, skąd wpierw odchodziły...
Od paru dni mamy w południowych godzinach rozrywkę stałą: oto z bloku für Deutsche wymaszerowuje...
— Nie, jabłek nie mam dla ciebie — odrzekłem przyjaźnie. — Nie umarłeś jeszcze, Abramek? Co słychać?
— Nic...
U naszych stóp ściele się pochyła płaszczyzna, w której słońce przegląda się, jak w lustrze...
I widzę, jak cierpi jej dusza, jak czyni nad sobą wysiłek, by nie powiedzieć:
— Niemożliwe...