Hans Christian Andersen
Bąk i piłka
Na piłkę nie zwróciła najmniejszej uwagi, a co gorsza, wierny bąk przestał odtąd myśleć o...
Na piłkę nie zwróciła najmniejszej uwagi, a co gorsza, wierny bąk przestał odtąd myśleć o...
— Panie Stachu…
— Co, panno Maryniu…
— Kiedy się wstydzę…
— Nie wierzę, żeby panna Marynia mogła coś...
Najpierw pobiegłam do Jaśnie Oświeconej Księżnej Gryzeldy Wiśniowieckiej, matki nieboszczyka króla, alem się też wybrała...
Chodziło o to, aby wyleczyć Ludwika XV, młodego jeszcze, z nałogu darcia koronek u rękawów...
Nagle poczuła na twarzy łagodny, pieszczotliwy dotyk jego dłoni, miękkiej jak aksamit, i aż oddech...
Także jej pogląd na specyficzną ornamentację łazienki był diametralnie przeciwny od poglądu jej starszej siostry...