Antonina Domańska
Historia żółtej ciżemki
— No to biegnijmy. Wypoczęliśmy na wozie, a ty się wleczesz jak ten ślimak.
— Biegaj sam...
— No to biegnijmy. Wypoczęliśmy na wozie, a ty się wleczesz jak ten ślimak.
— Biegaj sam...
— Gdy sobie spomnę — mówiła dalej Bona z łaskawym wejrzeniem na ochmistrzynię — to nasze niebo z...
— A zresztą — mówił dalej Aramis, szczypiąc się w ucho, aby zróżowiało, jak trząsł rękami, ażeby...
Emigranci nasi mają w Brazylii piękne palmy, około hotelu w Desterro rosną: pomarańcza, kawa z...
Dosyć być tydzień w Ameryce Południowej, ażeby potem nieomylnie rozpoznawać fizjonomię Polaka.
— Niech będzie pochwalony...
Więc zwykła rozmowa, skąd ja, a skąd oni, każdy wymienia swą wieś, opowiada o swych...
Własnego kraju nie opuszcza się bezkarnie: tułacz, całym sercem tęskni za swoimi, za całą atmosferą...
Kiedy powóz nagle skręcił w jeden z niebezpiecznych zaułków, oddalając się od El Muski, i...