Stanisław Brzozowski
Płomienie
Widziało się, słuchając tego, uśmiechnięte oczy Cyprianowa, jego pogodną twarz. I znikała pamięć, że legł...
Widziało się, słuchając tego, uśmiechnięte oczy Cyprianowa, jego pogodną twarz. I znikała pamięć, że legł...
Historia nie ceni człowieka. Gubi go i w nicość spycha dla niczego. Śmierć nie stanowi...
Ja widziałam z bliska ten świat, ich gwiazdy — to świecidełka i pieniądz. Tam przelewa się...
— Powiadam tedy — mówił dalej Sancho — i pan to wiesz lepiej ode mnie, że nie wiemy...
— Powiedzcież teraz sami, panie, czym głupio zrobił, żem nie chciał brać łupu z pierwszej waszej...
— Do stu piorunów! a toś pan ślicznie powiedział — zawołał Sancho — ale nie tak to nowe...
— Jakem poczciw, panie — rzecze Sancho — to na licha się zdały te rachuby, kto wprzód umrze...
Nie przyniosłem władzy z sobą z żywota swej matki, umrę sumienną osobą, zostawię wszystkie dostatki...
— Przysięgam na wszystko, co chcecie — odpowiedział niecierpliwie głos z dołu — że jestem Sancho Pansa, giermek...
Wielka mi rzecz, że ktoś tam zwycięży, trzebaż zaraz umierać z rozpaczy? A gdyby tak...