Stanisław Brzozowski
Widma moich współczesnych
— I to jest — powiedział els — najohydniejsze w socjalistach, że oni profanują samą śmierć, oni umierają...
— I to jest — powiedział els — najohydniejsze w socjalistach, że oni profanują samą śmierć, oni umierają...
Dlaczego boi się każdy, że twarz jego okazać się może maską? Skąd w ludziach obawa...
Konieczność objęcia szerokim ramieniem opiekuńczym najmłodszych sił naszego społeczeństwa dochodzi do kulminacyjnej chwili i już...
Przewracał się na posłaniu, jęczał i od czasu do czasu mruczał jakieś skargi. A ona...
Dostałem nominację, oczywiście, i dostałem ją bardzo prędko. Zdaje się, że towarzystwo dowiedziało się o...
Czarne kształty czołgały się, leżały siedziały między drzewami, opierając się o pnie, tuliły się do...
— To zwierzę ma jakiś czar przeciw śmierci — rzekł — ale to można powiedzieć tylko o bydlętach...
Patrząc mimo oszalałego sternika, który potrząsał pustą strzelbą i wrzeszczał w stronę brzegu, dostrzegłem niewyraźne...
Czegoś zbliżonego do zmiany, która zaszła w jego rysach, nigdy przedtem nie widziałem i mam...
— Musiało to być dla pana nieprzyjemne — powiedziałem mimochodem.
— Więc przypuszczasz pan — rzekł Jim — że myślałem...