Tadeusz Borowski
Ludzie, którzy szli
Ujął ją za rękę i powiódł, drugą ręką zasłaniając jej oczy. Trzask i woń palącego...
Ujął ją za rękę i powiódł, drugą ręką zasłaniając jej oczy. Trzask i woń palącego...
Na zakręcie alei powstał zator. Kolumna zatrzymała się, samochody zbliżyły się do siebie. Padły gardłowe...
Jest prawo obozu, że ludzi idących na śmierć oszukuje się do ostatniej chwili Jest to...
Chciał mówić dalej w tym duchu, ale zniecierpliwiony kat, który nic nie rozumiał po niemiecku...
— Wiesz, chciałbym, żeby mnie położyli osobno. Żeby nie razem. Nie na kupie. Rozumiesz?
— Nie miej...
A jeszcze i to: śmierć. Opowiadano mi o takim lagrze, do którego przychodziły co dzień...