Jerzy Andrzejewski
Miazga
— Słuchaj, stary, ile miesięcy musiałby pracować robotnik, nauczyciel albo urzędnik z twego resortu, żeby takie...
— Słuchaj, stary, ile miesięcy musiałby pracować robotnik, nauczyciel albo urzędnik z twego resortu, żeby takie...
Wiesz, co to jest koniak?
— Już słyszałam, ktoś mi opowiadał, koniak to jest trunek, zapomniałam...
„Pierwsza beczka!” — krzyknął jaskrawy szyld na mętnie oświetlonych drzwiach małego szynku. Jelsky, nie namyślając się...
Widzisz pan, dla człowieka pracy i ładu nie ma nic straszniejszego w życiu nad te...
Zawyły po przedmieściach zbudzone ze snu potwory: rykiem długim, przeciągłym, żałosnym. Już białą pianą go...
Lud pracujący nie jest nigdy mściwy. Mściwy jest i w krew wierzy tylko ten, kto...
Rano budził mnie odgłos ciężkich stąpań: to wychodzili na codzienne poszukiwanie pracy bezrobotni. Szli ciężko...
— Gdyby on był tym samym, czym jest, a tylko miał nieco inne formy zachowania się...
— Strach, co tam za upał na dole — rzekł jakiś głos.
Jim uśmiechnął się, ale nie...
Pomocnik mechanika, zmieniając temat z łatwością, jął rozpatrywać swą materialną pozycję i swą odwagę.
— Kto...