Wacław Berent
Próchno
— Czy ci Yvetka nie przypominała kruka, a ta jej piosnka żerowego krakania nad padliną? Zaś...
— Czy ci Yvetka nie przypominała kruka, a ta jej piosnka żerowego krakania nad padliną? Zaś...
Słyszę: — padł strzał! — Szum skrzydeł mu nie zawtórował… Widzę: — osadził się ptak na gałęzi, chwieje...
Począł coś kreślić ołówkiem po stole. Z bezładnie poplątanych linii wyjrzały nagle kontury ptaka...
„Kanarek w klatce już nawet nie śpiewa”… Śpiewa?! — zlitujże się, kanarek wrzeszczy, nie śpiewa. — „…nie...
gdy je potem sobie odśpiewał, ptaki zbiegały się z gąszczy i obsiadały rojnie drzewa, osobliwie...
W tej cmentarnej głuszy drzemały tylko na gałęziach rude sowy, tak leniwe i harde, że...
Dla tych, którzy znają Wyspiańskiego jedynie z jego pism, nie dość może żywo występuje pewien...
Dla tych, którzy znają Wyspiańskiego jedynie z jego pism, nie dość może żywo występuje pewien...
— Nie jestem ptakiem, żadna sieć mnie nie więzi. Jestem wolną, ludzką istotą o niezależnej woli...