Michaił Bułhakow
Fatalne jaja
Nadchodził zmierzch lipcowy, szarzyzna ogarnęła instytut, popłynęła przez korytarze. W gabinecie słychać było monotonne kroki...
Nadchodził zmierzch lipcowy, szarzyzna ogarnęła instytut, popłynęła przez korytarze. W gabinecie słychać było monotonne kroki...
Wieczór również nie był bez niespodzianek. Jeżeli rankiem zamilkły gaje, wykazując zupełnie wyraźnie, jak podejrzanie...
Wymknął się szybko ze składu — wystarczyły na to dwa kroki — i spostrzegł w kajucie, że...