Dante Alighieri
Boska komedia, Czyściec
Wciąż ze swych oczu drzwi do nieba robił;
I przebaczając ślepą wściekłość wroga,
Za prześladowców...
— Aj! — zawołał Kaj nagle. — Coś mnie ukłuło w serce! Coś mi do oka wpadło!
— Może...
Zamiast jednego lustra, były ich teraz miliony; rozproszyły się wszędzie, a w każdym najmniejszym kawałeczku...
i w pewnym momencie w oczach jej, na co dzień już starczo wyblakłych, zapalił...
Ubierzcie Apollina Belwederskiego albo Antinousa za nosiwodę, czy poznacie wówczas boski twór greckiego lub rzymskiego...