Arthur Conan Doyle
Groźny cień
Pamiętam, żem lufę karabinu przyłożył do munduru jakiegoś gwardzisty, żem pociągnął za cyngiel, a przecież...
Pamiętam, żem lufę karabinu przyłożył do munduru jakiegoś gwardzisty, żem pociągnął za cyngiel, a przecież...
Zło istniejące w człowieku streszcza się w paradoksie Jeana-Jacquesa Rousseau: mandaryn, którego ktoś zabija na...
— Czyżbyś się bała? — zawołał Villefort z pogardą. — No tak, przekonałem się o tym niejednokrotnie, że...
— Poproszę pana de Tréville o urlop pod jakimkolwiek pozorem, który wy już wymyślicie; ja nie...
— O!… Najnieszczęśliwiej jak tylko być może, proszę pana. Pewnego razu na drodze zaklęsłej wpadł między...
Profesor nadzwyczajny na wydziale humanistycznym ciągnął jednak dalej:
— I dlaczegóż morderstwo, czyn tak naturalny i...