Joseph Conrad
Szaleństwo Almayera
– Słyszysz? Miałem szczęście pod ręką — o, tak tylko sięgnąć! — Zamilkł, usiłując poskromić rosnący gniew, ale...
– Słyszysz? Miałem szczęście pod ręką — o, tak tylko sięgnąć! — Zamilkł, usiłując poskromić rosnący gniew, ale...
— Za kogo mnie pan ma? — rzucił z wściekłością Almayer.
— Za pijanego, ale nie tak dalece...
Muszę im być wdzięczny za to, oceniam ich przywiązanie i ofiary — a jednak, jak mnie...
Tak rozmyślał w swym fotelu pan Bergeret. Ale uczucia tak jeszcze nim miotały, że znów...