Tadeusz Boy-Żeleński
Zmysły... zmysły...
Otóż jeżeli przyjmiemy równorzędność tych potęg — głodu i miłości — uderza nas nierównomierność w ich traktowaniu...
Otóż jeżeli przyjmiemy równorzędność tych potęg — głodu i miłości — uderza nas nierównomierność w ich traktowaniu...
. A poza tym ta niewystarczająca ilość pożywienia była sprawą bardzo ciężką. Przy dobrych apetytach dzieci...
Około drugiej po południu dotarłam do wioski. Na końcu uliczki znajdował się sklepik, gdzie w...
Szukałam pracy i głodowałam jak poprzedniego dnia. Raz tylko nieco pożywienia dostałam do ust. Przed...
Jeszcze raz zdjęłam z szyi chusteczkę, jeszcze raz pomyślałam o bocheneczkach chleba w sklepiku… Powróciłam...
— Ja tu raz w Petersburgu — rzekł — umierałem z głodu. Całkiem literalnie: żebrać chodziłem. Nie umiałem...
– Mrą one u nas w tym roku. Jak jaki rok. Wiadomo, nieurodzaj, kto miał dwie...
Ona była dziewczyną uliczną i mieszkała obok mnie.
Spotykałem ją czasem na schodach i kłaniałem...
Widziałem wieś zamęczoną przez głód. Jechałem pomiędzy dwoma szeregami chat. Od czasu do czasu wychylała...
Naprzeciwko nas, o kilkadziesiąt kroków, na kupie nagromadzonego przed domem gnoju siedział stępiały z bolesnego...