Joseph Conrad
Lord Jim, tom pierwszy
— A więc ta gródź ostatecznie wytrzymała — zauważyłem raźno.
— Tak — mruknął — wytrzymała. A jednak przysięgam panu...
— A więc ta gródź ostatecznie wytrzymała — zauważyłem raźno.
— Tak — mruknął — wytrzymała. A jednak przysięgam panu...
Czy pan kiedy śledził statek pochylony dziobem w dół, statek, któremu przeszkadza pójść na dno...
Był przekonany, iż mówiąc uczciwie — „uczciwie, rozumie pan!” — nie ma rzeczy, przed którą by się...
W mig był z powrotem, wbiegł po drabinie z młotkiem w ręku i rzucił się...
Podniósł z wolna rękę do twarzy i zdejmował z niej coś palcami, jakby go oblazła...
— Skoczyłem… — zatrzymał się, odwrócił wzrok… — Tak mi się zdaje — dodał.
Jasnoniebieskie oczy Jima spojrzały na...
Ten cały wypadek był czymś w rodzaju owej podłej blagi, którą tamci obmyślili. Ni to...
Zmiana, jaką nieubłagana śmierć wywołuje w toku naszych powszednich myśli, może stać się nieokreślonym i...
Tylko w naszym działaniu znajdujemy pokrzepiające złudzenie istnienia niezależnego od całokształtu rzeczy, którego jesteśmy bezradną...
Nic łatwiejszego, jak wynaleźć zasadę, kiedy chodzi o wytłumaczenie przed samym sobą swych czynów. Jest...