Adolf Abrahamowicz
Po burzy
Odchodzę, panno Zofio — nie chcę bowiem, ażeby zastawszy nas tu razem, czyniono pani wyrzuty. Za...
Odchodzę, panno Zofio — nie chcę bowiem, ażeby zastawszy nas tu razem, czyniono pani wyrzuty. Za...
Taka miłość prędko przemija.
O nie! Nigdy mateczko!
No, skoro ona go kocha...
Józefie! Dla panny Eufrozyny… lemoniadę… a dla panny Rozalii… czekoladę!… Tylko nie pomieniaj!
bo to panny jak zaczną wybierać, przebierać jak Żyd między śliwkami na targu, aż nareszcie...
Kokietuje mnie widocznie! No… jeżeli ta ma zastąpić Zofię?… Ale cóż robić — lepszy wróbel w...