Tadeusz Borowski
Pożegnanie z Marią
Koń, koń!
W kręgu złotawego światła znad drzwi śnieg, oślepiająco biały i gładki, leżał jak...
Koń, koń!
W kręgu złotawego światła znad drzwi śnieg, oślepiająco biały i gładki, leżał jak...
Furman trzasnął jeszcze raz dla fantazji batem, cofnął konia i podjechał tyłem pod drewnianą szopę...