Jerzy Andrzejewski
Miazga
jest gęsta zadymka śnieżna, gdy obudzony w środku nocy w więziennej celi wychodzi w towarzystwie...
jest gęsta zadymka śnieżna, gdy obudzony w środku nocy w więziennej celi wychodzi w towarzystwie...
— Przybywajcie! przybywajcie na ratunek mojemu panu, który w tej chwili stacza bitwę tak straszną, że...
— Teraz dopiero widzę, że w tym domu wszystko dzieje się przez czary; przed chwilą dostałem...
Przyrządzili mi jakiś posiłek. A co do wina, rób, co chcesz, ani kropli. — Jakimś nadzwyczajnym...
Gdy tylko weszli do sali jadalnej, ich oczy uderzył widok Brisemonta rozciągniętego na ziemi i...
— To wino — rzekł — wnosi w organizm ludzki ciepło łagodne i dobroczynne. Napój to godny, by...
— Ty zaś, drogi gospodarzu — dodał — racz mi dać wina, bym zwilżył gardło, wyschłe z oburzenia...