Jerzy Andrzejewski
Miazga
Oto — starzec — stoję stopami w trawie mojego dzieciństwa, mojej niepoprawnej młodości, mojej spapranej dojrzałości...
Oto — starzec — stoję stopami w trawie mojego dzieciństwa, mojej niepoprawnej młodości, mojej spapranej dojrzałości...
— To ty, ojcze! — szepnęła cicho, zawarłszy w tych słowach cały swój żal, trwogę i budzącą...
Wydało mu się teraz rzeczą największej wagi, aby zrozumiała, że nigdy jej nie przebaczy. Był...
Ach, życie, życie! — co ono z nas porobi? Tak by się teraz chciało podnieść rąbek...
Jeszcze tegoż dnia odbyła się uczta, a lokaj już usługiwał do stołu. Potrawy dysponował Atos...
Firmin Piédagnel wrażliwy był na tajemniczy wpływ przedmiotów i odczuwał czar tej sceny tak prostej...