Joseph Conrad
Lord Jim, tom pierwszy
— Strach, co tam za upał na dole — rzekł jakiś głos.
Jim uśmiechnął się, ale nie...
— Strach, co tam za upał na dole — rzekł jakiś głos.
Jim uśmiechnął się, ale nie...
Pomocnik mechanika, zmieniając temat z łatwością, jął rozpatrywać swą materialną pozycję i swą odwagę.
— Kto...
Jednym z najdziwniejszych objawów w ciągu tych dwudziestu minut było według mnie zachowanie obu sterników...
Robotnicy portowi tworzyli krnąbrne bractwo wszelkiej hołoty. Bractwo to miało swego świętego patrona. Zwykli byli...
Nawet gdy ilość górników powiększyła się do przeszło sześciu tysięcy, znał on tych wszystkich niezliczonych...