Stanisław Brzozowski
Płomienie
Las, las rozrastał się, ciemny, groźny, moczary naokoło. Jakieś szelesty przelatują po gałęziach, liście drżą...
Las, las rozrastał się, ciemny, groźny, moczary naokoło. Jakieś szelesty przelatują po gałęziach, liście drżą...
Minęli pierwszy zakręt; Jim stracił z oczu morze, którego fale w nie ustającym nigdy wysiłku...
Nina słuchała ojca z twarzą nieporuszoną, patrząc spod przymkniętych powiek w ciemność, która stała się...
Przyćmione, zielonawe światło przedzierało się przez wyniosłe sklepienie z gęstego listowia, a hen u góry...
W mieście Planchet trzymał się w przyzwoitej odległości, którą sobie nakazał; lecz w miarę, jak...