Aleksander Dumas (ojciec)
Trzej muszkieterowie, tom drugi
— Odbierasz konia, prawda?
— Rozumie się.
— To źle, ja wziąłbym sto pistoli. Wiesz przecie, że postawiłeś...
— Odbierasz konia, prawda?
— Rozumie się.
— To źle, ja wziąłbym sto pistoli. Wiesz przecie, że postawiłeś...
Dumałem właśnie nad znikomością dóbr tego świata, a mój koń angielski, oddalający się i niknący...
— Czy wiecie, co my tu jemy?… — zagadnął Atos po upływie kilku minut.
— Do licha! — odparł...
Atos i d'Artagnan z ruchliwością ludzi wojskowych, a w dodatku jako prawdziwi znawcy, w...
— W takim razie porozumiejmy się — rzekł d'Artagnan — na którym z dwóch wierzchowców będziesz jeździł...
W kwadrans potem Portos ukazał się na rogu ulicy Férou, na bardzo pięknym rumaku; Mousqueton...
— Synu mój — prawił szlachcic gaskoński tym narzeczem czysto bearneńskim, którego nawet Henryk IV nigdy nie...
Tym razem nie zachodziła już żadna wątpliwość, d'Artagnan był istotnie znieważany. Przeświadczony o tym...
— Koń ten stanowczo jest, a raczej był, barwy jaskra polnego — ciągnął nieznajomy, zwróciwszy się do...
Bo młodzieniec nasz miał wierzchowca, i to tak niezwykłego, że zwracał powszechną uwagę: był to...