Wacław Berent
Próchno
— A co? — były pierwsze jego słowa do mnie. — Ten ruch mój, hę? Przydał się.
— Przydał...
— A co? — były pierwsze jego słowa do mnie. — Ten ruch mój, hę? Przydał się.
— Przydał...
— Widzisz, tam u nas, w budzie, najczęściej tak bywało — w spektaklach niby. W czarnym...
Widzisz pan, dla człowieka pracy i ładu nie ma nic straszniejszego w życiu nad te...
— Chcielibyśmy żyć tak rozmaicie — zaczął znowu. — Ten przepyszny motyl znajdzie małą kupkę nawozu i siedzi...
Jesteśmy czegoś ogromnie uradowani. Mnie się tylko ciągle zdaje, że oni grają komedię. Ale nic...