Wacław Berent
Próchno
potem przychodzi tam do niego robak zdeptany przez życie. Wygniotło mu ono z duszy wszystko...
potem przychodzi tam do niego robak zdeptany przez życie. Wygniotło mu ono z duszy wszystko...
— Mój kochany — perswadował mu spokojnie Hertenstein — nie rób ty z siebie literatury: nie każ...
— Panowie — huczał już von Hertenstein na całą kawiarnię — oto znalazł się między nami przypadkowo sławny...
— Wiesz — przerwał Jelsky milczenie — stosuję formę do przedmiotu i piszę o Yvecie w stylu décadence...
Müller stał już przy biurku i zapalał papierosa. Ćmił gwałtownie, chmurzył się, marszczył: widać było...