Charlotte Brontë
Dziwne losy Jane Eyre
— Och, jakże się brzydzę dzisiejszą młodzieżą! — zawołała, przebiegając pasażami po instrumencie. — Biedne, słabe stworzenia, niezdolne...
— Och, jakże się brzydzę dzisiejszą młodzieżą! — zawołała, przebiegając pasażami po instrumencie. — Biedne, słabe stworzenia, niezdolne...
Dzwonek oznajmiający, że czas się ubierać, rozproszył towarzystwo. Dopiero po obiedzie zobaczyłam go znowu. Widać...
Powiedz mi, jesteś przecież wróżką, czy nie możesz mi dać jakiego czarodziejskiego środka, napoju, cudownego...
To prawda. Chociaż pan Rivers drgnął przy pierwszym dźwięku tego muzykalnego głosu, jak gdyby piorun...
Mijały jednak tygodnie i dziewczyna zmieniała się w oczach. Tyła, rozrastała się, jej czarne oczy...