Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Kariera Nikodema Dyzmy
Zaczynało już świtać. Na seledynowym kloszu nieba z trudem tylko można było dostrzec topniejące punkciki...
Zaczynało już świtać. Na seledynowym kloszu nieba z trudem tylko można było dostrzec topniejące punkciki...
— Podobno jedzie pan do Warszawy, czy na długo?
— Jadę, proszę pani, na tydzień, najwyżej na...
Zbliżała się już północ i ulice były niemal puste. Tu i ówdzie spotykał śpieszących do...
Jest ich wielu. Tylko widzisz, trudno ich dostrzec. Są mniej aktywni od złych. Nie zwracają...
Nienawidzę miasta, ale pociąga mnie potwornością swoich ohydnych procesów trawienia. Tkwię w jego kiszkach. I...
Miasto to potwór. Oddzieliło człowieka od ziemi asfaltem i betonem. Skądże ma czerpać uczucia? Uczucia...