Tadeusz Borowski
Śmierć powstańca
— Wykopaliśmy rów, trochę słońce poświeciło, trochę deszcz popadał, trochę się rów osypał — i została nas...
— Wykopaliśmy rów, trochę słońce poświeciło, trochę deszcz popadał, trochę się rów osypał — i została nas...
— Nie dwa, nie dwa bochenki — tylko każdy trupiarz dostał po pół bochenka i trochę margaryny...
Za zakrętem rowu, w pewnym oddaleniu od nas, pracowała grupa starych panów z powstania warszawskiego...
— A ma i to bardzo dużo — dywersant podał mi pokrojony na części burak, który natychmiast...
— Gdzie tam, żeby bolały, tylko mi trochę opuchły — rzekł z ożywieniem stary, podciągając do góry...
Podbiegłem rowem. Za zakrętem na dnie rowu siedział skulony stary, ten od zabłoconych, a niegdyś...
– Stary, prawda? — zagadnął bez zainteresowania.
— Nie pociągnie nawet do wieczora — odpowiedziałem. — Już niejedną setkę takich...
Las był otoczony żandarmerią. Od czasu do czasu rozlegały się strzały. Żaden jednak żandarm nie...
— A ja wierzę. Ale o praktycznej stronie mówić będę potem. Na razie jeszcze o założeniach...
Taka była pozycja partyzanta. Siła jego polegała na tym, żeby zaskoczyć, bo nie w orężu...