Tadeusz Borowski
U nas w Auschwitzu...
Gdyby opadły ściany baraków, tysiące ludzi zbitych, stłamszonych na pryczach, zawisłoby w powietrzu. Byłby to...
Gdyby opadły ściany baraków, tysiące ludzi zbitych, stłamszonych na pryczach, zawisłoby w powietrzu. Byłby to...
Kiedy ludzie chorzy i ci po pracy idą spać, rozmawiam z Tobą z daleka. Widzę...
— Nie, jabłek nie mam dla ciebie — odrzekłem przyjaźnie. — Nie umarłeś jeszcze, Abramek? Co słychać?
— Nic...
Marynka nie taka. Ona tam była pomiędzy nimi jak jakie dzikie ziele. Ma się rozumieć...
A gdy pieśń ta minęła — nadeszła po niej późna jesień i oto siedzieli po robocie...