Charles Baudelaire
Latarnie
Płyną, jakby Webera tłumione westchnienia:
Te przekleństwa, bluźnierstwa, te skargi, zachwyty,
Te krzyki i łzy...
Dwaj trędowaci złorzeczyli pod oknem, pies wył na rozstaju i żar mego ogniska, przygasając, wróżył...