Joseph Conrad
Jądro ciemności
Odwróciłem się do niego tyłem na znak szacunku i patrzyłem na mgłę. Jak długo będzie...
Odwróciłem się do niego tyłem na znak szacunku i patrzyłem na mgłę. Jak długo będzie...
Miał, rozumie się, również nazwisko, ale bardzo pragnął, by go nie wymieniano. Jego incognito, podziurawione...
Uderzyła mnie myśl — nie śmiejcie się ze mnie — że ona była bardziej niezbadana w swej...
Zadawałem sobie pytanie, czy ona jest pewna, że coś poza Patusanem istnieje? Jakie sobie wytworzyła...
Przyszło mi na myśl, nie śmiejcie się ze mnie, że — choć to porównanie jest dziwne...
Wywieziono ją do Patusanu, zanim oczy jej na świat się otwarły. Wyrosła tam; nie widziała...
Incognito Jima — dziurawe jak rzeszoto — miało ukrywać nie człowieka, lecz fakt. Kiedy ów fakt wychodził...
— Boże mój! — szepnął. Odzyskiwał panowanie nad sobą. — Zapewniam cię, że widziałem znacznie więcej, niż ty...