Antonina Domańska
Historia żółtej ciżemki
— Nie będzie widać, powiadasz? Tak wysoko, powiadasz? — wołał głos pierwszy.
— A juści. Będzie ta kto...
— Nie będzie widać, powiadasz? Tak wysoko, powiadasz? — wołał głos pierwszy.
— A juści. Będzie ta kto...
— Ach… jeszcze tyle roboty! Kiedy będzie koniec?
— Tego nikt nie przewidzi. Ojciec ma takie dni...
Oczy mistrza Wita jaśniały weselem i dumą. Po długiej chwili przysłonił twarz ręką i szukał...
Wawrzuś prześliznął się migiem popod płachtę i poskoczył do Stwosza. Ten stał w pośrodku prezbiterium...
Przed tym posążkiem stawał co dzień Wawrzuś, zadzierał głowę i patrzył. Podobała mu się jaskrawość...